Wyprawka szpitalna dla MAMY

Droga Przyszła Mamusiu,
mam dla Ciebie propozycję "wyprawki" szpitalnej dla Ciebie na czas porodu i pobytu w szpitalu po urodzeniu maleństwa.
Pamiętaj aby wyprawkę skompletować odpowiednio wcześniej, myślę, że początek 8 miesiąca będzie odpowiedni. W ten sposób unikniesz paniki w razie sytuacji nagłego przyspieszenia akcji porodowej.
Bądź dobrej myśli. Jestem pewna, że jeżeli nadchodzi moment kompletowania wyprawki to dopadają Cię obawy i lęki związane ze zbliżającym się porodem. Kochanie, jesteś silną i dzielną kobietą jeżeli nosisz od 8 miesięcy Twoje dzieciątko w brzuszku. Kto ma dać radę jak nie TY?!
1. DOMUKENTY
  • Bez tego ani rusz, więc miej przygotowaną całą teczkę z historią ciąży i wszelką dokumentacją mówiącą o stanie zdrowia Twoim i dziecka. 
  • Dowód osobisty, koniecznie. 

2. UBRANIA
  • Koszule nocne lub stare koszulki do porodu- myślę, że nie ma sensu kupowanie nowej... nie oszukujmy się, raczej nie będziesz chciała jej zachować :DPostaw na wygodną, luźną, sięgającą połowy uda koszulę. Fajnie jeżeli masz możliwość odpięcia jej na biuście aby po porodzie położyć niemowlę na pierś. Do porodu postaw na starą koszulkę/ koszulę, a na czas po porodzie kup sobie ładną nową koszulę do karmienia i kangurowania. 
  • Koszula do karmienia- tu już warto kupić takie specjalnie dedykowane- odpinane na piersiach, z odpięciem do kangurowania (post o kangurowaniu).
  • Bielizna- majtki poporodowe. Z siateczki. Jedno lub wielorazowe. Dostaniesz w każdej aptece i w dobrych sklepach "dziecięcych". Mają być przewiewne i nieuciskające. Włożysz do nich podkład poporodowy- taką wielką podpaskę :D będzie dobrze!
  • Biustonosze do karmienia- takie z "odchylaną klapą, będzie Ci dużo wygodniej przystawić dziecko do piersi jeżeli będziesz miała dobry sprzęt :D 
  • Szlafrok- raczej cieńszy, lekki- na oddziale jest wysoka temperatura, nie zmarzniesz. Na wszelki wypadek jeżeli się obawiasz i jesteś wybitnym zmarzlakiem to weź coś cieplejszego. 
  • Wygodne luźne ubrania, które założysz po porodzie gdy już będziesz w stanie się sama ogarnąć. 
  • Papcie, klapki pod prysznic- sugeruję kupno tańszych kapci i zostawienie ich w dniu wypisu ze szpitala w szpitalnym śmietniku- nie potrzebujemy zabierać ze sobą szpitalnych zarazków.
  • Ciepłe skarpetki
3. HIGIENA OSOBISTA: Na pewno po wszystkim zbawienny będzie prysznic. Pamiętaj o delikatnych, niedrażniących kosmetykach- może warto zainwestować w coś na bazie naturalnych składników.
  • Łagodny płyn do higieny intymnej
  • Łagodzący preparat na rany, maść na sutki
  • Żel pod prysznic
  • Produkty nawilżające- krem, olej kokosowy
  • Dezodorant
  • Szampon
  • Szczoteczka i pasta do zębów
  • Chusteczki higieniczne i nawilżane
  • Miękki papier toaletowy i ręczniki papierowe
  • Ręczniki (duży i mały)
  • Gumka do włosów i szczotka
  • Wkładki laktacyjne 
  • Podpaski poporodowe, podkłady poporodowe-jak już mówiłam- duża podpaska. Sięgnij po te dedykowane "na noc"- są bardziej chłonne i będzie Ci bardziej komfortowo. W kolejnych dniach przydadzą się te cieńsze.
  • Pielucha tetrowa lub bawełniana szmatka do okładów i przecierania twarzy przy porodzie
  • Jednorazowe nakładki na toaletę
4. INNE
  • Olejek do masażu
  • Telefon i ładowarka
  • Aparat fotograficzny- nie zapomnijcie uwiecznić tych pierwszych chwil na świecie, to będzie wspaniała pamiątka do końca życia.
  • Woda niegazowana i lekkie przekąski (herbatniki, biszkopty, świeże soki, owoce)
  • Poduszka do karmienia- fasolka, kura i wiele innych dostępnych na rynku. Twój kręgosłup będzie Ci wdzięczny, a i maleństwu będzie wygodnie.
  • Laktator- w szpitalu na pewno będzie dostęp do ogólnodostępnego laktatora szpitalnego, natomiast myślę, że bardziej higieniczną i przyjemną opcją jest posiadanie już na starcie własnego sprzętu. Na tematu przydatności laktatora pisałam już tutaj.
  • Stymulator TENS
  • Chłodzący- rozgrzewający kompres do piersi
  • Kubek i sztućce- takie realia w naszych szpitalach :) 
5. PORADY I TRIKI
  • Pakując torbę zwróć uwagę na kolejność pakowanych rzeczy: na spodzie torby umieść ubrania i akcesoria który na pewno nie przydadzą się w trakcie porodu, ale za to wykorzystasz je w kolejnych godzinach po porodzie i w następnych dniach.
    Na górze torby przygotuj (najlepiej zapakowane w osobną siatkę) rzeczy do porodu- koszulę, olejek do masażu, pieluszkę do okładów, TENS'a. Taka kolejność pomoże Tobie i osobie, która będzie z Tobą przy porodzie w organizacji i nie będzie konieczne przewracanie wszystkiego do góry nogami.
  • Jeżeli Twój partner, mama lub przyjaciółka a może Dula będą z Tobą przy porodzie to pokaż im jak pakujesz torbę i co gdzie się znajduje- podczas porodu to częściej oni będą z tej torby korzystać i przyda im się taka orientacja.
  • Przygotuj siatki jednorazowe, w które spakujesz buty i rzeczy, które Twój partner zabierze ze sobą do domu lub zużyte ubrania i akcesoria. 
  • Kosmetyki podziel na dwie kategorie: takie których użyjesz do higieny "przy umywalce" czyli w trakcie porodu, doraźnie i na szybko- rzucasz hasło- "mała kosmetyczka" i masz wszystko, bo Twój partner wie gdzie co masz :)
    Druga kategoria do kosmetyczka i cały zestaw "prysznicowy" czyli siatka z kosmetykami, ręcznikiem i najlepiej świeżą bielizną, klapki, które będzie ratunkiem w razie akcji "chcę pilnie pod prysznic"
  • Kosmetyki przelej do małych pojemników, które bez problemu kupisz w drogerii lub przez internet.
  • Wybierz torbę, która ma jedną większą komorę i więcej małych kieszonek, w które możesz popakować np. wkładki laktacyjne i podpaski poporodowe, miejsce na lakrator i poinstruuj osoby, które z Tobą przebywają przy porodzie i po nim gdzie co i jak :)
To Tyle z mojej strony, jestem pewna, że poradzisz sobie świetnie podczas porodu i trzymam za Was kciuki!
Trzymajcie się, do następnego!

Wyciszanie dziecka przed snem

   Twoje dziecko ma problem z wieczornym zasypianiem i wiele czasu, wysiłku i starań kosztuje Was ułożenie go do snu? Prawdopodobnie masz już dość usypiania na rękach a przy najmniejszej próbie odłożenia do łóżeczka kończy się to płaczem. A może nie chcesz już spać w jednym łóżku z maleństwem, które jest "nieodkładalne" :) Przeczytaj. 

1. Rytuał wieczorny- kąpiel
Określcie godzinę w której Wasz maluch będzie kąpany (19:00, 19:30 a może 20:30). Ta godzina ma pasować do Waszego stylu życia i trybu całego dnia. Kąpielą rozpoczynamy rytuał zasypiania.
Kąpiel powinna być relaksująca, wyciszająca i przyjemna dla wszystkich "uczestników".
Zadbajcie o odpowiednią temperaturę wody i pomieszczenia. Przebieg kąpieli powinien być harmonijny i już na tym etapie zaczynamy wyciszać dziecko. Kąpiel zakończ masażem małego ciałka.

2. Światło i dźwięki
Gdy jesteśmy już w sypialni dziecka zadbajmy o wygaszenie intensywnego światła i zredukujmy mocne dźwięki. Malucha odkładamy do łóżeczka w spokojny sposób tak aby w najmniejszym stopniu budzić lęk przed oderwaniem od rodzica. Pamiętaj jednak, że w tej delikatności nie może brakować PEWNOŚCI :)
Światło powinno być stłumione, delikatne i w ciepłej barwie.
W tle można włączyć ciche kołysanki lub wykazać się własną twórczością (tylko może nie Twój ulubiony kawałek Metallicy). Otaczający półmrok wspomaga produkcję melatoniny, czyli "hormonu snu", natomiast Twój kojący głos pozwala budować stan bezpieczeństwa w głowie dziecka.

3. Twój głos- mów do dziecka monotonnie, cicho, szeptem i bez większych emocji. To co mówisz ma być przyjemne, ale nie ukrywajmy po prostu nudne- nie zabawiaj dziecka, nie rozpraszaj go i nie staraj się zyskać jego uwagi. Zanudź go na SEN. W ten sposób dajesz mu poczucie bezpieczeństwa.

4. Znajome elementy- może to być pieluszka, którą dziecko lubi przytulać, może to być przytulanka lub kocyk. Ma to sens wtedy gdy ten element powtarza się co wieczór- ma się ewidentnie kojarzyć z porą snu. Przy okazji takie przedmioty chłoną zapachy domu, rodziców, zwierząt domowych- maluch kojarzy to z bezpieczeństwem, więc spokojnie przygotowuje się do snu.

5. O technikach usypiania w innym poście. :)

Podsumujmy te proste kroki- kluczem do spokojnego snu jest stworzenie powtarzalnego rytuału wieczornego, który bezwzględnie będzie dziecko kojarzyło z porą spania.
Nie zrażajcie się gdy nie wyjdzie za pierwszym, drugim i piątym razem. Dajcie sobie na to minimum dwa tygodnie. To minimalny czas w większości przypadków na wyrobienie nawyku wieczornej rutyny.

Życzę sukcesów i dajcie znać jak jest z tym zasypianiem w Waszych domach? :)
Do następnego!

Co przyda się po porodzie?

Kochana, tym razem skupię się tylko i wyłącznie na Tobie. Podrzucam Ci kilka rzeczy, które prawdopodobnie okażą się niezbędne po porodzie (w zamyśle mam z pewnością pierwsze doby).
1. Spokój i bezpieczeństwo- banał, ale otoczona profesjonalną i pełną zrozumienia opieką z pewnością będziesz czuła się lepiej i pewniej. Zadbaj o to aby bliskie Ci osoby były na wyciągnięcie ręki w czasie pierwszych dni po porodzie. Ich pomoc będzie nieoceniona w czasie gdy Ty będziesz musiała pomyśleć także o sobie, swoim zdrowiu i komforcie. Przyda się ktoś do pomocy.

2. Jeżeli chodzi o higienę poporodową to jest ona dość specyficzna. W pierwszych dobach tracisz nadal dużo krwi, masz obfite upławy więc konieczne będą częste zmiany podkładów (na pierwsze dni polecam te dedykowane "na noc", w prawdzie są większe ale bardziej chłonne i komfortowe na ten czas) np. Canpol'owe w wersji na noc, a później również te w wersji zwykłej. Oczywiście wybór konkretnych należy do Ciebie- ja jedynie sugeruję, że te sprawdzają się dobrze i wiele przyszłych mam decyduje się na nie.
Żel do higieny intymnej/ szare mydło- wybierz te najmniej zapachowe, najdelikatniejsze. To bardzo ważne żebyś nie podrażniła się dodatkowo. Żel do higieny intymnej Biały Jeleń jest godny polecenia.
Niezależnie od tego, czy karmisz piersią, czy butelką- laktacja ma swoje prawa i będą Ci potrzebne wkładki laktacyjne. Tu wybór jest ogromny, wybierz to co uważasz za słuszne- wkładki Lovi są bardzo cienkie i mają estetyczną koronkę, wkładki Medela, Lansinoh czy Avent są dobrze chłonne. Na rynku poza wkładkami jednorazowymi są też takie wielokrotnego użytku, uważam je za dobrą alternatywę i w dodatku korzystną dla naszego środowiska.
Z dodatkowych rzeczy wedle uznania przydadzą Ci się antyperspirant o łagodnym zapachu, żel pod prysznic- sugeruję użycie tego samego co do higieny intymnej- jest delikatny, niedrażniący i bezwonny- idealny na poporodowy prysznic.
Kosmetyki do makijażu- spakuj wedle uznania to co potrzebujesz, nie przesadzaj z ich ilością, ale nie twierdzę, że nie masz ich brać w ogóle- jeżeli masz sobie w ten sposób poprawić samopoczucie i komfort w szpitalu lub w dniu wyjścia to nie widzę problemu.

3. Ubiór. Ważna sprawa, jesteś zmęczona, obolała i nie jest do najbardziej komfortowy czas. Weź ze sobą coś luźnego, nie opinającego ciała- w szpitalu niech to będzie koszula nocna- aktualnie kupisz świetnej jakości i bardzo ładnie wyglądające koszule do karmienia. Weź ich ze sobą kilka, abyś mogła się przebrać gdy poczujesz taką potrzebę.
Dzień wyjścia ze szpitala- nadal jesteś obolała. Przygotuj sukienkę lub luźne spodnie. Ubierz się ciepło, ale przewiewnie i wygodnie.
Bielizna jest w tym przypadku bardzo ważna- przygotuj do szpitala kilka par majtek poporodowych z siateczki. Są oddychające, przytrzymują podkład poporodowy we właściwym miejscu i nie drażnią Cię uciskaniem. Kupisz je w każdej aptece i dobrych sklepach z artykułami dziecięcymi.

4. Kapturki na piersi- do karmienia. Mówiłam już o nich w poście na temat przygotowania do karmienia piersią i pewnie nie raz jeszcze o nich wspomnę. Są to "czapeczki" na sutki, które mają je chronić przed uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi JESZCZE nieumiejętnym ssaniem naszego niemowlaka. Dziecko dopiero uczy się ssania, my uczymy się przystawiania go do piersi i często kończy się to płaczem- i dziecka i naszym. Kapturki są wykonane z bardzo cieniutkiego sylikonu, który nie odbiera wrażeń, nie odbiera intymności podczas karmienia. Zaopatrz się w taki gadżet jeśli chcesz.

5. Środki lecznicze- poza podstawową higieną po porodzie ważne jest też odpowiednie dbanie o rany- mowa o porodzie naturalnym- często nacinane lub co gorsza pęknięte krocze wymaga specjalnego traktowania. W aptece dostaniesz odpowiednie środki do przemywania tych miejsc.
Krem wspomagający gojenie ran- również w każdej aptece, a przyspieszy czas gojenia ran czy to po cięciu cesarskim czy po nacinaniu krocza- przyniesie Ci ulgę.
Może nie bezpośrednio leczniczym środkiem, ale równie pomocnym będzie okład chłodzący. Przydadzą się zarówno w łagodzeniu obrzęku poporodowego w kroczu, na ranie jak i przy ewentualnym nawale mlecznym. Natomiast okłady rozgrzewające będą niezastąpione przy pobudzaniu laktacji, ale o tym innym razem.

6. Poduszka do siedzenia- o tak, przyda się. Jest to nic innego jak "pączek" dmuchany, bądź po prostu wypchany jakimś tworzywem. Dziurka w takiej poduszce pozwoli Ci komfortowo usiąść w czasie kiedy Twoje krocze jest jeszcze obolałe.
7. Pas poporodowy- nie przyda się bezpośrednio po porodzie, odczekaj dobre 5-6 tygodni zanim zdecydujesz się go użyć. Ściągnie on skórę na brzuchu i pomoże jej wrócić na swoje miejsce.
8. Woda- pij dużo, woda jest Ci niezbędna do regeneracji, prawidłowej laktacji i ogólnego prawidłowego funkcjonowania organizmu. Pij :) 

Trzymam kciuki!
Do następnego!

Jak przygotować się do karmienia piersią?

     Kochana, po pierwsze nie nastawiaj się na to, że MUSISZ koniecznie karmić piersią bo inaczej nie "poświęcisz się" w całości dziecku. Jeżeli dopiero przygotowujesz się do przyjścia na świat Twojego maluszka, to nie obiecuj sobie nic. Nie wiesz (odpukać) co przyniesie życie i może zdarzyć się tak, że karmienie piersią w pierwszych chwilach nie będzie możliwe.
Biorąc jednak pod uwagę jak najbardziej prawidłowy poród i jeżeli wszystko poszło po Waszej myśli- dostajesz maluszka po porodzie na pierwsze karmienie. Co zrobić, jak się przygotować aby była to jak najprzyjemniejsza chwila? Pominę tutaj temat metod przystawiania malucha do piersi i technik karmienia. Tym zajmie się Twoja położna, która powinna pomóc Ci w przystawieniu, a jeszcze lepiej jak przed porodem uczęszczasz do szkoły rodzenia gdzie położna z pewnością uczy wszystkich przydatnych "trików".
Do rzeczy- przygotowałam dla Ciebie kilka podpunktów, które z pewnością będą Ci pomocne w przygotowaniu się do nowej roli "mleczarni".

1. Maść na brodawki/sutki- to bardzo ważne abyś już odpowiednio wcześnie przed przyjściem na świat maluszka przygotowała swoje piersi do nowej funkcji. Na ryku jest duży wybór maści tego typu, zawierających lanolinę i inne składniki wspomagające. Nie mniej nie więcej chodzi o odpowiednie nawilżenie, uelastycznienie Twoich sutków. Dzieciątko będzie się nad nimi "pastwić" (nie zrozum tego źle) i wyciągać je jak tylko będzie mu wygodnie. Przygotuj się na to i zadbaj o swój komfort. Niech Twoje sutki będą elastyczne i gotowe do działania :)
(przykładowo maść z firmy Medela lub Lansinoh)
2. Kapturki do karmienia- niewiele Was zna ten na prawdę świetny i przydatny gadżet. Kapturki do karmienia to nic innego jak ochronki dla Twoich sutków. Wykonane najczęściej z delikatnego, bardzo cieniutkiego sylikonu, który jest (powinien być) praktycznie niezauważalny dla malucha. Zwróć uwagę na to aby miały wycięcie ponad wysokością sutka- to miejsce na nosek dziecka, abyście nie tracili kontaktu ciało- ciało. Nakładamy je na sutki przed karmieniem, a ich funkcją jest załagodzenie ewentualnych podrażnień i uszkodzeń mechanicznych, które w większości przypadków występują na początku karmienia piersią.
Nie ujmuje Ci to poświęcenia dla dzieciątka, dbasz zarówno o swój jak i dziecka komfort, ponieważ w pierwszych chwilach oboje uczycie się siebie obsługiwać, a kapturki mogą być bardzo pomocne. Jeżeli dzieciątko nie podrażni i nie "poturbuje" Twoich piersi to oboje skorzystacie- Ty zaoszczędzisz bólu a dziecku nie zaserwujesz mleka z poranionych piersi. :)
3. Laktator- jeżeli nadal nie przekonałam Cię do pozytywnych działań laktotora, to proszę wróć do postów na ich temat i przemyśl jeszcze raz tą kwestię. Oczywiście życzę Ci żeby Twoja laktacja była wzorowa i abyś nie potrzebowała "wspomagaczy", jednak ten gadżet może uratować Wam dobrych kilka godzin płaczu. I Twojego i malucha. Nie próbuję Cię straszyć, jeżeli wolisz to wstrzymaj się z zakupem do porodu- masz rację, może się okazać, że nie będzie potrzebny, ale proszę Cię zrób wcześniej rekonesans wśród dostępnych na rynku laktatorów, zajrzyj do moich wcześniejszych postów na ich temat i wybierz ten który będzie Ci odpowiadał. Jeżeli nadejdzie chwila kiedy laktator będzie potrzeby- wyślesz kogokolwiek do sklepu po konkretną rzecz. To wiele ułatwi. Nie raz przychodzi do mnie zmartwiony świeży tatuś wysłany po laktator- ALE NIE WIE JAKI. To dodatkowy stres, być może poprowadzi do wyboru złego laktatora. Sprawdź to wcześniej.

4. Herbatka pobudzająca laktację- tak na wszelki wypadek, na pewno nie zaszkodzi :)

5. Okłady rozgrzewające/ chłodzące- mamy już szeroki wybór tego typu okładów. Gdy laktacja początkowo jest skąpa i potrzebujecie bodźców rozkręcających ten proces (poza laktatorem i herbatką) bardzo bardzo bardzo przydatne są okłady rozgrzewające. Przykładane do piersi pobudzają produkcję mleka, rozszerzają kanaliki, rozpuszczają ewentualne zatory i ułatwiają przepływ mleczka przez kanaliki prowadzące do ujścia. Jeżeli dodatkowo wspomożesz to masażem piersi wykonywanym stanowczymi ruchami kierowanymi od nasady piersi w stronę sutka, masuj tak jakbyś chciała sprowadzić mleczko w dół- gwarantuję, że jest to dobry sposób na rozkręcenie laktacji.
Z drugiej strony okłady można również mrozić/ chłodzić - wtedy są ratunkiem przy nawale mlecznym, czy knującym się zapaleniu.
6. Bielizna do karmienia- dostępna na rynku bez żadnego problemu, polecam np. markę Carriwell. Biustonosz z wygodnym odpięciem odsłaniającym pierś, koszula pozwalająca na bezproblemowy dostęp do naszej "mleczarni". Na prawdę polecam, nie będziesz żałowała.

7. Wkładki laktacyjne- podejrzewam, że nie muszę o tym wspominać ale w ramach pełnego składu- są. Oczywiście wybór konkretnych wkładek należy do Ciebie, wybór jest ogromny więc możesz śmiało zmieniać je co opakowanie w poszukiwaniu tych, które będą dla Ciebie najlepsze.

8. Poduszka do karmienia- zrób to dla własnej wygody. Karmienie piersią zwłaszcza na początku to długotrwały proces. Trzymanie przy piersi nawet 3 kg maleństwa w perspektywie długich godzin jest uciążliwa, odczujesz to zwłaszcza w kręgosłupie. Jeżeli w czasie ciąży korzystałaś z dużych poduch do spania typu rogal, C, 7 itp. to możesz je śmiało wykorzystać również do karmienia, bez potrzeby kupowania specjalnego rogalika dedykowanego do karmienia. Jednak bądź co bądź te małe są dużo wygodniejsze i poręczniejsze- ale to już pozostawiam Twojemu wyborowi.
9. Miejsce do karmienia- pomyślisz, że to błaha sprawa, ale w wizji tego, że codziennie praktycznie przez całą dobę musimy być w pogotowiu mlecznym, to polecam Ci przygotować sobie do tego wygodne, przytulne i zaciszne miejsce. Może to być popularny fotel uszatek, który sprawdza się rewelacyjnie, ale możesz też sama według własnych preferencji stworzyć Wam taki kącik :)

10. Otulacze, kocyki, pieluszki- te wszystkie gadżety sprawią, że Wasza karmieniowa przygoda będzie jeszcze bardziej intymna i piękna. Otulony maluszek, cieplutkie środowisko- intymność. Twórzcie przy karmieniu swój mały intymny świat, pełen miłości i bezpieczeństwa. To magiczny czas. Dlaczego warto otulać napiszę niedługo...

Trzymam za Ciebie, za Was kciuki! Karmcie się dobrze :D
Do następnego!

Jaką butelkę wybrać?

Co człowiek to opinia, a ja jestem kolejnym więc również wygłoszę własną. 
Butelki zawsze wywołują wielkie kontrowersje wśród rodziców, lekarzy, położnych, a nawet logopedów. Kochani, nie dajmy się zwariować. Każdy ma rozum, więc korzystajmy :)
Wszystko jest dla ludzi, ale podzielę się z Wami swoimi przekonaniami.

Po pierwsze- wybierając butelkę najważniejszą kwestią jest to dla kogo ona ma być.
Czy to noworodek, czy wcześniaczek, czy ma problemy z jedzeniem, ssaniem, czy jest duże, czy małe- tak tak tak.
Tutaj ważna będzie wielkość i typ smoczka. Na pewno już widziałyście oznaczenia wiekowe na soczkach do butelek. "P" zazwyczaj spotykane dla wcześniaków, "0" "3+"...itd.
Kierować się tym? Powiedziałabym, że raczej sugerować. :)
Oznaczenia oznaczeniami, ale warto już mieć orientację z jaką siłą ssie nasze maleństwo i jak sobie generalnie z tym radzi. Już rozjaśniam- generalna zasada jest taka, że lepiej na początek wziąć smoczek z mniejszym przepływem (czyli mniejszymi dziurkami) i przekonać się czy taki wystarcza, czy może maluch się denerwuje przy jedzeniu, marudzi bo słabo leci- to znak, że potrzebujemy większy smok. Nigdy odwrotnie. Pamiętajcie o tym, proszę Was. Często przychodzicie do mnie i słyszę, że dziecko nie chce już z żadnej butelki i nie wiecie co robić. A wiecie co się często okazuje po chwili rozmowy? Podany był zbyt duży smoczek np. dziecko ma 3 miesiące i mama kupiła smoczek "3+", wedle sugestii producenta. Owszem, ale okazuje się, że maleństwo rozwija się wolniej (nie znaczy wcale gorzej!) i jeszcze nie radzi sobie z takim przepływem. Zakrztusiło się i zraziło do butelki. Ot co. Dlatego złota zasada "lepiej zacząć od zbyt małego niż zrazić dziecko na starcie".

Po drugie i niezmiernie ważne- kochana, czy chcesz karmić piersią/ karmisz?
Jeżeli szukasz zamiennika dla swojej natury, to proszę Cię zrób to rozsądnie. Natura obdarzyła nas dość trudną "butelką i smoczkiem" dlatego jeżeli jako zamiennik podamy "coś" z czego leci i nie trzeba się napracować to trudno będzie przekonać malucha do powrotu na pierś.
Mam ma myśli butelki, które po przechyleniu do góry nogami od razu kapią kropla za kroplą- dziecko nie musi wkładać żadnego wysiłku w ssanie i dostaje pokarm. Nie rozleniwiajmy naszych maluchów. Dajmy im pole do popisu, zadbajmy o to aby nasz zamiennik był trudny i natura nadal pozostanie przyjemniejsza. :) Gorąco polecam do tego butelkę firmy Medela, Calma.


Trzecia sprawa- odpowiednia trudność ssania wpływa na prawidłowy rozwój zgryzu. Smoczek ma pracować, być dynamiczny i pozwalać dziecku ssać a nie zaciskać dziąsłami i leci.

Czwarte i dla wielu bardzo istotne- system antykolkowy. Może zauważyliście a może nie, ale większość producentów butelek aktualnie umieszcza na opakowaniach informację "Antykolkowa".
Częściowo wprowadzając nas w błąd. Kolka jest zjawiskiem, którego przyczyn i uwarunkowań jeszcze nie poznaliśmy, nie wiemy skąd się bierze, ale wiemy co się do niej częściowo przyczynia i jak możemy wspomóc jej powstawanie. Jednym z powodów pojawiania się kolki u niemowląt jest dostające się do żołądka powietrze- podczas jedzenia, płaczu. Kolka jest efektem nie w pełni rozwiniętego układu pokarmowego, zazwyczaj znika po 3 miesiącu życia noworodka. Nie ma na to w pełni skutecznego lekarstwa, dlatego nie daj się zwieść "antykolkowym butelką cudotwórczym".
To trochę szumnie nazwany system, który wspomaga zapobieganie występowaniu kolek.
Są już coraz ciekawsze systemy odprowadzania powietrza np. w butelkach Dr. Brown's lub Canpol'owa butelka Habermana i na te zwróciłabym uwagę, natomiast wszelkie systemy z dziurką w smoczku to już na prawdę bardzo szumnie nazwany system antykolkowy :)

Mam nadzieję, że coś się rozjaśniło. Jak masz pytania to śmiało pisz w komentarzu lub wiadomości prywatnej.
Do nastęnego

Czym się kierować przy wyborze niani elektronicznej?

Zdecydowaliście się na kupno "jakiejś" niani. Pytanie tylko jakiej, ile ma kosztować i jakie funkcje w tej cenie?
Z mojej strony wygląda to tak: 
1. Z czego przewidujecie korzystać? Audio, video, monitor oddechu, melodyjki, projektor, lampka, termometr... bla bla bla? Tak, "nianie" w naszych czasach mają takie "zbędne funkcje". Aczkolwiek jeżeli zależy Ci na wyświetlaniu ładnych gwiazdeczek nad łóżeczkiem- proszę bardzo, np. Vtech.
Tak więc starając się zawęzić grupę branych pod uwagę polecam określić się czego chcemy.
Osobiście uważam, że audio- jest oczywiście niezbędne (brawo Ewa za spostrzegawczość), video jest świetnym dodatkiem (ale jeżeli uważasz za zbędny- rozumiem), monitor oddechu dokupiłabym osobiście osobno- milion w jednym nie zawsze jest niezawodne. Ja na tym bym zakończyła poszukiwania. Reszta jest jedynie zbędnym dodatkiem, może być, ale świat będzie się kręcił dalej bez.
2. Oczywista i ważna kwestia- budżet. Fakt faktem, że kilkaset złotych "bankowo" trzeba liczyć. Tak, tak- widziała już takie za 99 zł- mogę się jedynie wymownie uśmiechnąć pod nosem. Trzeba przyznać- za ceną najczęściej idzie jakość. Jeżeli ma służyć długi czas i faktycznie ułatwiać a nie uprzykrzać życie- sugerowałabym ceny od 200 zł wzwyż. 200-1000 zł to szeroki aczkolwiek najrozsądniejszy przedział cenowy moim zdaniem. Zaczynając od podstawowych przekazujących jedynie dźwięk, do takich które rejestrując i zapisują obraz a dodatkowo mamy inne gadżety.
3. Zasięg- weźcie pod uwagę powierzchnię domu, ogrodu, a nawet grubość murów. Upewnijcie się po prostu, że unikniecie problemów z zasięgiem.
4. Jeżeli wybieracie opcję z video, to dobrze byłoby dopytać lub doczytać, czy urządzenie można połączyć z np. smartfonem, tabletem itp. oraz na jakich zasadach działa połączenie WiFi (niektóre "nianie" trzeba doposażyć w stację dokującą aby odbierać obraz na innych urządzeniach).
5. Podrzucam Wam kilka firm, które produkują solidne sprzęty z działu elektroniki dziecięcej.
Luvion, Vtech, Angelcare, Avent.


Niania elektroniczna- czy jest mi potrzebna?

Stoisz przed wyborem różnych gadżetów, akcesoriów a z każdej strony słyszysz inną opinię.
Przeczytaj proszę to co ja mam Ci do powiedzenia, a decyzja będzie należała do Ciebie.
Niania elektroniczna. 
Babcia i tata mówią "przestań, kiedyś takich rzeczy nie było a wszyscy żyjemy", a może od koleżanki słyszysz "koniecznie, przecież nigdy nic nie wiadomo, nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej". I jedni i drudzy mają swoje racje- we wszystkim trzeba znać umiar i znaleźć złoty środek.
Jasne, kiedyś nie było. Jasne, jeżeli polegamy tylko na "niani" to jest nam niezbędna. Tak więc wniosek sam się nasuwa- dlaczego nie ułatwić sobie życia? Niania ma nam pomagać, a nie wyręczać rzecz jasna. Kiedy nasze maleństwo spędza noce w swoim pokoju z pewnością spokojniej będziecie spali ze świadomością, że w razie czego zaalarmuje Was elektroniczna pomoc. Gdy dziecko właśnie ma swoją popołudniową drzemkę także możesz spokojnie przygotowywać obiad lub wyjść na podwórko powiesić pranie, a nawet wypić w spokoju kawę czytając książkę.
Większość niań ma teraz świetny zasięg- co to oznacza dla Ciebie? W piętrowym domu nie będziesz co 5 minut biegała góra-dół aby upewnić się, że wszystko w porządku. Masz przy sobie urządzenie, przez które usłyszysz ewentualny płacz, czy gaworzenie. Jeżeli zdecydujesz się na opcję z kamerką to nie tylko usłyszysz, ale i zobaczysz co dzieje się w łóżeczku, czy pokoju dziecięcym.
Najczęściej spotykany zasięg to 50m w pomieszczeniach i ok. 300-500m na otwartej przestrzeni- uwierz mi, że to w zupełności wystarczy.
Wiele urządzeń posiada już funkcję komunikacji w dwie strony, więc jeżeli Twoje dziecię nagle przebudzi się z płaczem, bo miało koszmar to w tej samej chwili możesz się już do niego odezwać spokojnym głosem i uspokoić. W tym czasie spokojnie zdążysz dotrzeć do łóżeczka.
Pytasz jak długo będziesz korzystać z niani? Wydaje Ci się, że średni biznes z kupnem "zabawki" za kilkaset złotych na pierwsze miesiące życia? Otóż i tutaj możesz być zaskoczona czasem współpracy. Tak się składa, że bardzo często "nianie" żyją z nami do lat przedszkolnych.
Komunikacja i przesadnie ujmując "inwigilacja" zdarzeń w pokoju dziecięcym. Gdy Twoje dziecko spędza czas na zabawie w swoim pokoju Ty nadal masz możliwość kontroli nad przebiegiem zabawy. Dzieci mają przeróżne pomysły, a cisza zazwyczaj zwiastuje burzę. Masz większe szanse na szybką reakcję. Odrabia lekcje, czy układa klocki lego? Nie musisz stać za drzwiami i stresować dzieciaka, wystarczy, że masz "trzecie oko" i "mama zawsze wie". :) Absolutnie nie mam tu w zamyśle naruszania prywatności małego człowieka.
Wyjazd rodzinny, z przyjaciółmi- późna godzina, zmęczone wrażeniami dzieci poszły spać, a dorośli chętnie posiedzieliby jeszcze przy piwku, albo winku (no nie ukrywajmy), a nawet jeśli przy herbacie- wszytko jedno. Nie trudno przewidzieć panikę u kilkulatka gdy budzi się w obcym miejscu a rodziców nie widzi- ale my to widzimy i słyszymy, więc od razu uspokajamy i już idziemy utulić do snu. :) praktyczne prawda? Nie trzeba rezygnować z naszych przyjemności.
Jest jeszcze jedna kwestia (dla mnie ważna kwestia ze względu na manię upamiętniania).
Wiele tego typu urządzeń, które przekazują obraz ma także funkcję zapisywania tych chwil. Dodatkowa karta pamięci lub inne rozwiązania i mamy zachowane niepowtarzalne chwile.
Pierwszy kroczek, pierwsze wstanie w łóżeczku, niesamowita fantazyjna zabawa- mamy to czego zazwyczaj nie da się uwiecznić. Nawet jeśli zdążylibyśmy wyciągnąć telefon to kochani, możemy to sobie odpuścić na rzecz przeżywania tego na żywo a nie z aparatem w ręku :) To tak w ramach bonusu.
I jaka decyzja?
Co mogę polecić? Babysense, Luvion (na zdjęciu), Vtech, Avent, Angelcare. 

Do następnego

Gadżety kąpielowe

Kąpiele są problematyczne i na samą myśl o zbliżającej się godzinie kąpania masz ciarki na całym ciele? Spokojnie, być może któryś z gadżetów, o których zaraz przeczytasz będzie pomocny.

Słowo "gadżet" nie jest przypadkowe, ponieważ nie są to rzeczy niezbędne do wykąpania malucha, ALE często i gęsto mogą być bardzo przydatne. Będą to zarówno rzeczy ułatwiające nam sprawną kąpiel jak i takie które ten czas umilą maluszkowi.
W tym poście wrzucam do jednego worka zarówno noworodki jak i większe dzieci :)
Lecimy z tematem :)

1. Leżaczek kąpielowy, gąbka do położenia dzieciątka
To takie sprytnie wyprofilowane przedmioty, które ułatwią nam kąpanie dziecka sam na sam. Często boimy się tej samotnej kąpieli, dlatego producenci takich gadżetów wyszli nam na przeciw.
Kładąc malucha na takim leżaczku bądź gąbce mamy większy zakres ruchu i lepszą stabilizację.
Pamiętaj tylko, że gąbka to siedlisko bakterii, więc wypadałoby ją często wymieniać, a leżaczek można pokryć specjalnym pokrowcem np. z mikrofibry, który łatwo wypierzemy i wysuszymy.
Są też specjalnie profilowane wanienki, ale w tym przypadku już bym dyskutowała nad przydatnością :) i ceną.
Przykładowe modele: 1. gąbka kąpielowa 2. leżaczek kąpielowy Tega Baby

2. Rondo kąpielowe 
Nazwa pewnie kojarzy nam się jedynie z korkiem do skrzyżowania o 8 rano :D
Tym razem jednak pomoże nam w umyciu główki malucha- jeżeli zmagasz się z krzykiem i buntem przy próbie umycia włosów dziecka- mam na to sposób.
Występują pod różnymi nazwami i produkowane są przez różne firmy, jednak funkcja ta sama- chronić przed spływającą w oczy wodą i pianą.
Przykładowe modele: 1. rondo Canpol 2. allegro 3. kubek do płukania

3. Kosz na zabawki
Niby banał a jednak przydatny. Wszystkie zabawki w jednym miejscu, my nie kąpiemy się z gumową kaczką a dziecko ma kolorowy i funkcjonalny pojemnik na zabawki kąpielowe.
Wyposażone w dziurki, które odsączają wodę- zabawki wysychają a nie leżą w wodzie 24/dobę :) Genialnie :)


4. Krzesełko kąpielowe
Sprawdzi się w przypadku dzieciątka, które nie siedzi jeszcze stabilnie lub ma problemy z wiotczeniem mięśni. Sadzamy malucha w tron i kąpiemy się bezpiecznie a przy okazji można się w tym bawić :)
Przykładowe modele: 1. Brendon 2. Smoby Cotoons 3. Abakus Baby


Na rynku jest także wiele ciekawych zabawek dla dzieci przeznaczonych do kąpieli. Świetna zabawa i dobre wykonanie, dajcie znać jeżeli chcecie kilka propozycji :)

Do następnego!

Cechy dobrego podgrzewacza

Zazwyczaj mamy dzielą się na te, które podgrzewacz uznają za niezbędny element wyprawki i na te, które powiedzą, że łatwiej jest podgrzać w miseczce z ciepłą wodą. 
Obie macie rację. Jednak ja dzisiaj powiem Wam co przemawia za tym aby taki podgrzewacz mieć i na co zwrócić uwagę wybierając go. 
Oczywiście ma on spełniać swoją rolę a nie jedynie być tak nazwany i wstawiony w ładny kartonik :)
Na obrazku podgrzewacz firmy Philips AVENT 

Podgrzewacz ma nam służyć w sytuacjach kiedy potrzebujemy podgrzać mleko lub jedzonko dla maluszka- oczywista sprawa, prawda. No oczywista, ale warto tutaj zaznaczyć, że przygotowując pokarm dla dziecka zależy nam na tym aby był on pełnowartościowy i prawidłowo przygotowany.
Niezależnie od tego czy jest to pokarm naturalny, modyfikowany czy zupka ze słoiczka.
Ma być zdrowe. Czyli zależy nam na tym aby podczas podgrzewania również nie stracił na wartości.
Wstawiając go do miseczki z gorącą wodą rzadko kiedy odmierzamy temperaturę wody. Pokarm podgrzewa się dość mocno na brzegach naczynia po czym my go energicznie wymieszamy i w idealnej temperaturze podamy dziecku. Błąd. Moi kochani błąd, no co mam Was oszukiwać.
W miejscu gdzie temperatura była wysoka jedzonko straciło zupełnie wartości, po czym wymieszaliśmy to z resztą, która dla odmiany była zupełnie zimna i co? No i mamy taką trochę kichę, co? Przyznajcie, że sami sobie raczej byście też tak nie przygotowali.

Więc o czym musicie pamiętać wybierając podgrzewacz? A no zwróćcie uwagę na to, czy ma funkcję zapewniającą cyrkulację w czasie podgrzewania. Chodzi o to aby pokarm się przemieszczał w podgrzewanym naczyniu i podgrzewał równomiernie nie tracąc przy tym na wartości. Proste, prawda? No to pamiętajcie o tym :)

Druga ważna sprawa- czas podgrzewania. Często słyszę: "ja potrzebuję taki, który będzie trzymał cały czas ciepło". Gwarantuję Ci, że nie taki potrzebujesz. A na pewno nie Twoje dziecko i na to zwróciłabym uwagę. Podgrzewacz, który utrzymuje temperaturę będzie najczęściej przegrzewał, a co za tym idzie- niszczył pokarm. Poza tym kochani- powinniśmy podać maleństwu jedzonko w czasie ok. 30 minut, więc nie dziwcie się, że dobry podgrzewacz po 20 minutach się wyłączy. To bardzo mądry podgrzewacz :D Wyłącza się po 20 minutach po to abyśmy podali w następne 10 minut dziecku pełnowartościowy i ciepły posiłek.
W przetrzymywanej podgrzewanej wodzie mnożą się bakterie w zastraszającym tempie. Zwróćcie na to uwagę :)

O dodatkowych funkcjach podgrzewaczy opowiem w innym poście.

Do następnego!

5 cech dobrego laktatora

Stoisz właśnie przed wyborem laktatora. Opakowania kuszą ładną grafiką, producenci zachwalają swój produkt. Świetnie, tylko czym tak na prawdę się kierować?
Na obrazku laktator firmy Medela
Zaraz powiem Ci o 5 cechach a zarazem kryteriach, którymi powinnaś się kierować wybierając swój laktator.

1. Jak często będziesz z niego korzystać?
Odpowiadając na to pytanie pomyśl, czy chcesz regularnie odciągać pokarm robiąc zapasy na czas Twojej pracy, czy wyjazdu, a może tylko doraźnie w razie nieplanowanego wyjścia?

Jeżeli będziesz z takiej pomocy korzystała często to polecam Ci zaopatrzenie się w laktator elektryczny, który sam zajmie się Twoimi piersiami. Dobry laktator elektryczny ma regulację siły ssania, więc nie zrobi Ci krzywdy, a Ty nie będziesz się skarżyła na omdlewającą od "pompowania" rękę.
Czyli już wiemy na jakiej grupie się skupić: jeżeli dużo odciągania- laktator elektryczny, a jeżeli doraźnie- to wystarczy ręczny przyjaciel :)

2. Fazy
Zastępując naturalny laktator, czyli dziecko musimy pamiętać o tym jak charakterystyczne jest ssanie dziecka. Pamiętajmy też, że nigdy żadna elektronika nie zastąpi małej dziecięcej buźki z niewiarygodną siłą ssania i perfekcyjną techniką.
Są jednak na rynku laktatory, które posiadają tzw. dwufazowość, między innymi firmy Medele, czy Lovi.
Zależy nam na tym, aby posiadał pierwszą fazę, czyli STYMULUJĄCĄ. Ma ona zapewnić odpowiednie pobudzenie gruczołów mlecznych do pracy, czyli odpowiedniej produkcji pokarmu. Dziecko przystawione do piersi najpierw "ćmoka" i bawi się sutkiem, czyli daje do zrozumienia naszemu mózgowi żeby ruszył cztery litery i wysłał wiadomość do gruczołów mlecznych, że mają się brać do roboty i zwiększyć produkcję mleczka. Tak też powinien działać laktator w pierwszej fazie.
Ma stymulować do produkcji pokarmu.
Gdy już widzimy, że pokarm zaczyna kapać przechodzimy ręcznie lub w niektórych urządzeniach automatycznie to fazy drugiej- ODCIĄGANIA.
Gdy dziecko pobudzi produkcję mleka wtedy dopiero zaczynamy właściwie karmienie, czyli ruchy się wydłużają i wzmacniają. Tak też dzieje się przy laktatorze- odciąganie wzbiera na sile i długości ssania. W efekcie mamy prawidłowo i (miejmy nadzieję) bezboleśnie odciągnięty pokarm.

3. Stopnie ssania
Tak jak już wspominałam laktator powinien mieć dwie fazy ale także stopnie ssania, czyli natężenie mocy.
W każdej fazie mamy do wyboru mniejsze lub większe wartości wskazujące na siłę odciągania- dostosowujemy to do własnego komfortu. Pamiętaj, że to NIE MA SPRAWIAĆ BÓLU. :)

4. Części zamienne
Często zapominamy o tak błahej rzeczy. Warto zapytać, sprawdzić czy dany laktator posiada łatwo dostępne części zamienne np. lejek. Może się okazać, że będziemy potrzebowali wymienić coś gdy się uszkodzi, albo "Zestawowy" lejek okaże się zbyt mały, a my potrzebujemy dokupić pasujący w innym rozmiarze.
Warto też wiedzieć, czy gwinty laktatora są kompatybilne z butelkami lub pojemnikami do przechowywania pokarmu- jest to duże ułatwienie.

5. Opinie innych użytkowniczek- nie bój się polegać na opiniach innych mam. Zapytaj koleżankę, siostrę, mamę, a może nawet dziewczyny na forum dla mam.
Powiedzą Ci o konkretach związanych z danym produktem, powiedzą jaki się sprawdził a jaki nie.
Jeżeli coś się sprawdziło u większości, to jest szansa, że i dla Ciebie może być dobrym wyborem. Chociaż oczywiście może być też odwrotnie.

Do następnego!

Jak przechowywać odciągnięty pokarm?

Zdecydowałaś się na karmienie piersią i wspomagasz się laktotorem- świetny wybór, przecież to duże ułatwienie i pomaga nam w wielu sytuacjach.
Chcesz zrobić zapas pokarmu na dłuższy czas lub na wypadek jakiegoś nieszczęścia, nagłej sytuacji kiedy mogłoby zabraknąć Cię na kilka dni. Tylko jak to prawidłowo przechować?
Wskaźniki według firmy Medela


Przechowywanie naturalnego pokarmu wbrew pozorom nie jest problematyczne.
Na rynku mamy bardzo szeroki wybór pojemników i woreczków do przechowywania w lodówce i zamrażania. Są one dedykowane dla mleka matki i przygotowane do tego aby przykładowo mrozić pokarm przez kilka tygodni a nawet miesięcy bez utraty wartości odżywczych.

Aby odciągnąć pokarm musimy się odpowiednio przygotować. Hasło przewodnie to HIGIENA.
Musisz pamiętać o prawidłowej pielęgnacji piersi i brodawek. Przed przystąpieniem do odciągania zadbaj też o czyste dłonie i laktator. Dbaj o to aby te części laktatora, które bezpośrednio mają kontakt z Twoją piersią lub mlekiem były zawsze czyste przed przystąpieniem do "pracy".
Do higieny osobistej używaj najlepiej delikatnych środków, bezzapachowego mydła lub produktów przeznaczonych do pielęgnacji Twojej i zarazem dziecka- są one delikatne i nie będą wpływały na posmak i właściwości odciąganego pokarmu.

Zwróć uwagę na miejsce, w którym odciągasz pokarm- niech to będzie najlepiej zacisze domowe. Unikaj miejsc publicznych, gdzie roi się od bakterii.

Przechodząc już bezpośrednio do przechowywania.
Dedykowane do przechowywania pojemniki powinny być również odpowiednio zdezynfekowane i po prostu czyste :) Dla większej czytelności i porządku staraj się opisywać pojemniczki datami wraz z godziną odciągania. Mleko nawet mrożone również ma datę przydatności.
Przechowywane w lodówce może stać ok. 96 h, czyli 4 doby, natomiast mrożone daje radę od dwóch tygodni do nawet pół roku. Zdziwiona? Ja też byłam :)
No i uspokoję Cię, nie traci na wartości.

Tak więc spokojnie możesz teraz usiąść, odprężyć się i stopniowo odciągać zapasy pokarmu na czarną godzinę. Bądź spokojna, nic się z nim nie stanie jeżeli będzie odpowiednio przechowane.

Do następnego!

Kiedy przyda się laktator?

Zastanawiasz się dlaczego jest taki drogi i po co Ci to w ogóle, bo przecież chcesz karmić TYLKO piersią? 
Świetnie, jestem z Ciebie na prawdę bardzo dumna, ponieważ karmienie naturalne wymaga od Ciebie dużego "poświęcenia" i wielu wyrzeczeń. A gdyby tak nie rezygnując z natury pomóc sobie trochę?
źródło: google 

Laktator jest urządzeniem, które pomaga nam odciągnąć pokarm. 
Być może słyszałaś opinie, że wcale nie pomógł, a wręcz zaszkodził. Ktoś Ci powiedział, że za bardzo boli, a na forum przeczytałaś, że przy nawale mlecznym nawet nie zadziałał!?!
Jak to? W takim razie po co to wymyślili, dlaczego tak drogo i kto z tego korzysta?

Dla kogo jest laktator?
Dla kobiet, które dbają zarówno o niemowlę jak i o siebie. Niezmiernie ważne jest dla nas zdrowie dziecka, ale przecież karmiąc piersią musimy także dbać o siebie. Pilnujemy diety, zapewniamy pełnowartościowy pokarm w naszej prywatnej "mleczarni". Zero alkoholu, lekarstwa nie zalecane, ulubionego ostrego spaghetti też nie zjesz. 

A ja Ci powiem tak- usiądź wygodnie, rozgrzej piersi ciepłym okładem i poświęć chwilę na odciągnięcie pokarmu- rzecz jasna wygodnym w użyciu laktatorem. Odciągnij kilka porcji tak abyś mogła podać dziecku przez najbliższą dobę lub dwie pokarm przez butelkę. Mając taki zapas w lodówce spokojnie możesz napić się z przyjaciółką lampki wina lub wyjść z ukochanym na pyszną kolację. W czasie kiedy Ty będziesz się pozbywała z organizmu "złych" substancji, Twoje maleństwo nadal na zapewniony naturalny i pełnowartościowy pokarm. 

Są też sytuacje kryzysowe kiedy (odpukać) masz problemy ze zdrowiem. Lekarz zalecił antybiotyk lub skierował do szpitala. Przecież nie zabierzesz maleństwa ze sobą. Zostaje z tatą, babcią... ale żadne z nich nie ma prywatnej "mleczarni" na wyciągnięcie ręki. No i teraz taki myk- przecież możesz ich zabezpieczyć na taki wypadek. Tak jak mówiłam- odciągając pokarm możesz go przechowywać w odpowiednich pojemnikach. W lodówce pokarm może czekać nawet 4 dni, natomiast zamrożone UWAGA od dwóch tygodni do nawet pół roku. Gdy odpowiednio przechowasz i opiszesz datami porcje mleka możesz być spokojna, że w razie "nieszczęścia" Twoja pociecha jest bezpieczna

Kolejną jakże banalną życiową sytuacją jest powrót do pracy. Zdecydowałaś się na karmienie piersią, ale chcesz lub musisz wrócić do pracy. Nie chcesz rezygnować z naturalnego karmienia. 
No i tutaj już też zupełnie banalnie- odciągamy albo na zapas, albo po prostu z jednodniowym wyprzedzeniem. Tata, babcia, opiekunka- każdy może w ten sposób podać dziecku Twój pokarm.

Tak samo wygląda sytuacja z każdym wyjazdem, czy wizytą w miejscu gdzie wiesz, że nie możesz lub nie chcesz karmić dziecka piersią. 
Chyba przyznasz mi rację- pomoc laktatora wcale nie uwłaszcza naszemu naturalnemu procesowi. Wręcz przeciwnie- wspomaga naszą konsekwencję w decyzji o karmieniu piersią i rozwiązuje wiele losowych sytuacji.

Laktator okaże się także wybawieniem w przypadku nawału mlecznego kiedy potrzebujemy "pozbyć się" nadmiaru mleka z piersi, ale także w przypadku zaniku laktacji gdy dziecko nie ma prawidowego odruchu ssania a my mimo wszystko chcemy "walczyć".
Jest jeszcze jedna kwestia i dotyczy ona mam wcześniaków, czyli mówimy o sytuacji kiedy dzieciątka przyszły na świat, ale nie mamy możliwości przystawienia ich do piersi. Mimo tego bardzo chcemy karmić w przyszłości a także dostarczać im teraz pełnowartościowe jedzonko- odciągając pokarm zapewnisz im i sobie spokój i bezpieczeństwo. 

Na rynku jest teraz ogromny wybór świetnych laktatorów, ale o tym w innym poście. 
Powiem Ci też więcej na  temat przechowywania pokarmu, wyboru laktatora i wyjaśnię dlaczego być może Twój laktator nie działał?

Do następnego! 

Coprights @ 2016, Blogger Templates Designed By Templateism | Templatelib