Jaką butelkę wybrać?

Co człowiek to opinia, a ja jestem kolejnym więc również wygłoszę własną. 
Butelki zawsze wywołują wielkie kontrowersje wśród rodziców, lekarzy, położnych, a nawet logopedów. Kochani, nie dajmy się zwariować. Każdy ma rozum, więc korzystajmy :)
Wszystko jest dla ludzi, ale podzielę się z Wami swoimi przekonaniami.

Po pierwsze- wybierając butelkę najważniejszą kwestią jest to dla kogo ona ma być.
Czy to noworodek, czy wcześniaczek, czy ma problemy z jedzeniem, ssaniem, czy jest duże, czy małe- tak tak tak.
Tutaj ważna będzie wielkość i typ smoczka. Na pewno już widziałyście oznaczenia wiekowe na soczkach do butelek. "P" zazwyczaj spotykane dla wcześniaków, "0" "3+"...itd.
Kierować się tym? Powiedziałabym, że raczej sugerować. :)
Oznaczenia oznaczeniami, ale warto już mieć orientację z jaką siłą ssie nasze maleństwo i jak sobie generalnie z tym radzi. Już rozjaśniam- generalna zasada jest taka, że lepiej na początek wziąć smoczek z mniejszym przepływem (czyli mniejszymi dziurkami) i przekonać się czy taki wystarcza, czy może maluch się denerwuje przy jedzeniu, marudzi bo słabo leci- to znak, że potrzebujemy większy smok. Nigdy odwrotnie. Pamiętajcie o tym, proszę Was. Często przychodzicie do mnie i słyszę, że dziecko nie chce już z żadnej butelki i nie wiecie co robić. A wiecie co się często okazuje po chwili rozmowy? Podany był zbyt duży smoczek np. dziecko ma 3 miesiące i mama kupiła smoczek "3+", wedle sugestii producenta. Owszem, ale okazuje się, że maleństwo rozwija się wolniej (nie znaczy wcale gorzej!) i jeszcze nie radzi sobie z takim przepływem. Zakrztusiło się i zraziło do butelki. Ot co. Dlatego złota zasada "lepiej zacząć od zbyt małego niż zrazić dziecko na starcie".

Po drugie i niezmiernie ważne- kochana, czy chcesz karmić piersią/ karmisz?
Jeżeli szukasz zamiennika dla swojej natury, to proszę Cię zrób to rozsądnie. Natura obdarzyła nas dość trudną "butelką i smoczkiem" dlatego jeżeli jako zamiennik podamy "coś" z czego leci i nie trzeba się napracować to trudno będzie przekonać malucha do powrotu na pierś.
Mam ma myśli butelki, które po przechyleniu do góry nogami od razu kapią kropla za kroplą- dziecko nie musi wkładać żadnego wysiłku w ssanie i dostaje pokarm. Nie rozleniwiajmy naszych maluchów. Dajmy im pole do popisu, zadbajmy o to aby nasz zamiennik był trudny i natura nadal pozostanie przyjemniejsza. :) Gorąco polecam do tego butelkę firmy Medela, Calma.


Trzecia sprawa- odpowiednia trudność ssania wpływa na prawidłowy rozwój zgryzu. Smoczek ma pracować, być dynamiczny i pozwalać dziecku ssać a nie zaciskać dziąsłami i leci.

Czwarte i dla wielu bardzo istotne- system antykolkowy. Może zauważyliście a może nie, ale większość producentów butelek aktualnie umieszcza na opakowaniach informację "Antykolkowa".
Częściowo wprowadzając nas w błąd. Kolka jest zjawiskiem, którego przyczyn i uwarunkowań jeszcze nie poznaliśmy, nie wiemy skąd się bierze, ale wiemy co się do niej częściowo przyczynia i jak możemy wspomóc jej powstawanie. Jednym z powodów pojawiania się kolki u niemowląt jest dostające się do żołądka powietrze- podczas jedzenia, płaczu. Kolka jest efektem nie w pełni rozwiniętego układu pokarmowego, zazwyczaj znika po 3 miesiącu życia noworodka. Nie ma na to w pełni skutecznego lekarstwa, dlatego nie daj się zwieść "antykolkowym butelką cudotwórczym".
To trochę szumnie nazwany system, który wspomaga zapobieganie występowaniu kolek.
Są już coraz ciekawsze systemy odprowadzania powietrza np. w butelkach Dr. Brown's lub Canpol'owa butelka Habermana i na te zwróciłabym uwagę, natomiast wszelkie systemy z dziurką w smoczku to już na prawdę bardzo szumnie nazwany system antykolkowy :)

Mam nadzieję, że coś się rozjaśniło. Jak masz pytania to śmiało pisz w komentarzu lub wiadomości prywatnej.
Do nastęnego

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Coprights @ 2016, Blogger Templates Designed By Templateism | Templatelib